Dobre przykłady ceramiki i porcelany zawsze przynosiły wysokie ceny, co z kolei sprzyjało fałszerstwom i reprodukcjom. Zawsze fałszowano takie wyroby, na które była moda i które osiągały wysokie ceny. Tak jak np. wiele europejskich fabryk próbowało naśladować włoską majolikę w XIX wieku, kiedy była szczególnie popularna, fałszerstwa stały się powszechne. Dzieła z Urbino, Castel Durante, Faenzy i innych zostały skopiowane powszechnie. Większość z tych fałszerstw nie jest wystarczająco dokładna, aby łatwo oszukać eksperta. Garncarze używali naturalnych złóż, których zanieczyszczenia na dobre lub także na złe często wpływały na ostateczny wyrób (jego jakość, charakterystykę masy, szkliwa, zdobienia itd.), czasem uzyskanie materiałów w stanie oryginalnym było niemożliwe. W wielu przypadkach (na przykład niektóre niemieckie reprodukcje kamionki) fałszerz nie ma już dostępu do tych oryginalnych złóż surowca i musi imitować efekt nieczystości najlepiej, jak potrafi. Chociaż najlepsze fałszerstwa są często bardzo zbliżone do oryginałów, nie są zbyt liczne.
Sztucznie antyczne wyroby porcelanowe produkowane w Chinach zalewają obecnie świat (i same Chiny). Niczego nie podejrzewający nabywcy wszędzie kupują te przedmioty. Ekspert łatwo rozpoznaje wiele z nich jako fałszywe, ale podróbki o wysokim poziomie wykonania są czasami trudne do rozpoznania nawet przez specjalistów.
Posunęło się tak daleko, że fałszywym antykom towarzyszy najczęściej fałszywy certyfikat wskazujący na autentyczność. Nie jest to w żaden sposób ograniczone do porcelany lub antyków, wszystko, co przynosi zysk, jest kopiowane i sprzedawane jako oryginalne lub antyczne przedmioty.
Z pewnością do tego byśmy nie padli ofiarą oszustwa przyczynia się oglądanie wielu przykładów wyrobów na żywo i na fotografiach, uczestnictwo we wszelkich grupach kolekcjonerskich (także takich jak np. nasza), w których można się także poradzić przed zakupem (jeśli nie mamy możliwości skorzystania z opinii znawcy). Poszerzanie swojej wiedzy, umiejętność rozpoznania oznaczeń (sygnatur), stylów dekorowania, rozmaitych technik, materiału z którego wykonano przedmiot, a także wiele innych czynników zapewni nam względne bezpieczeństwo.
Czasem natrafimy na przedmioty, które są podróbkami dawno temu wykonanymi i to także utrudnia ich rozpoznanie. Tylko specjaliści i kolekcjonerzy najwyższej klasy są w stanie takie niuanse rozpoznać, ale często też są pewne "znamiona", na które należy być wyczulonym.
Niedawno miałam możliwe zakupić angielską paterę. Pewnie już wiecie, że stare przedmioty, których poszukuję, często nie mają sygnowań mówiących od razu "kim są". Chyba najbardziej mnie to odkrywanie tajemnic "kręci" i często ryzykuję z zakupem, by potem poszukiwać odpowiedzi i je znajdować lub... nie. Oczywiście nie ryzykuję wielkimi kwotami, więc szaleństwo to jakoś da się wytłumaczyć.
Patera z dosyć bogatymi zdobieniami, wytartymi złoceniami, sygnowana napisem, który na początku nic mi nie mówił... Słabe dość, nieostre zdjęcia na samym początku nie zniechęciły mnie do jej zakupienia. Dostałam później nieco lepsze zdjęcia i odczytałam napis Swansea, który jako sygnatura w podobnej postaci służyła Swansea Pottery w latach 1814-24. Obok niej były jakieś okrągłe jakby wyciski w masie, ale niewiele więcej dostrzegłam. Z pewnością gdyby ten przedmiot mieć w ręce widziałoby się, że jeden z "wycisków" jest zdartym szkliwem...
Zdjęcia przedmiotu z zapytaniem czy to może być oryginał zamieściłam w grupie brytyjskiej, to pierwszy przedmiot ze Swansea, który spotkałam, a że z takimi datowaniami osiągają niebagatelne ceny, albo znajdują się w muzeach, zaczęłam wątpić w swoje "trafienie".
Odpowiedź otrzymałam szybko - patera została wykonana na kontynencie (czytaj: nie w Anglii), inny rodzaj porcelany (odcień, struktura hard paste, a także inny odcień i rodzaj dekoracji, w porównywalnym okresie), zdarty, okrągły ślad to pozostałość po usunięciu pierwotnego sygnowania. Czyli podróbka, tyle, że stara.
Na zdjęciach pokazuję przedmiot, który miałam kupić i w takiej dekoracji znalazłam dla porównania misę, która na jakimś amerykańskim portalu wystawiona jest za niebagatelne 8500 dolarów. Nie kupiłam patery, a miski z pewnością nie kupię.
Violetta Pastwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz